wyjazdy

Hiszpania – podróż z małym dzieckiem i psem

Tego roku postanowiliśmy wyjechać na zimę z Polski. Główny powód to fakt, że zima w okolicach Krakowa potrafi być bardzo depresyjna – chociaż w tym roku grudzień dał fajną dawkę śniegu. Rozważaliśmy wiele opcji wyjazdu, ale ostateczna batalia rozegrała się między Hiszpanią na kontynencie (wybrzeże), a wyspami kanaryjskimi. Wybór padł na Hiszpanię na kontynencie. Dlaczego? Ano w miarę ciepło (12 – 22 stopnie), brak śniegu, smogu, mgły itd., relatywnie blisko jak na możliwość wyjazdu w ciepło autem (~3000km) oraz co najważniejsze 320 dni słonecznych w roku. Kanary odpadły z racji konieczności przeprawy promem, a wyjazd na tak długo bez auta to nieporozumienie – tak wiemy, że dziecko z mamą można wysłać samolotem, jednak jak się zastanowić nie jest to takie trywialne logistycznie. Także finalnie zabraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i 26.12.2022 ruszyliśmy w trasę.

Początkowy plan zakładał dojechanie w okolice Alicante w 3 dni, jednak podróż na święta do rodziców z malcem uświadomiła nam, że będzie to nierealne i finalnie całość drogi rozłożyła się na 4 dni – średnio po 700km dziennie. Podczas podróży przerobiliśmy kilka sytuacji, które komuś mogą ułatwić życie w przyszłości.

Co musisz wiedzieć wybierając się z całą rodziną do Hiszpanii?

  • poznaj, jak twój malec zachowuje się podczas dłuższych wyjazdów, spróbuj różne pory dnia i/lub nocy do jazdy – w naszym przypadku szybko życie zweryfikowało, że Leon po godz. 17 nie jest w stanie jechać (robi się marudny, płacze, krzyczy itp), natomiast od rana do mniej więcej 15 jazda z nim jest „znośna”
  • poznaj ulubioną bajkę malca – to uratowało nam nie raz tyłem
  • nie rezerwuj hoteli wcześniej – my popełniliśmy ten błąd i na 2 dni mieliśmy zarezerwowane hotele, jadąc z małym dzieckiem nigdy nie wiesz kiedy ono zdecyduje, że już dość jazdy i warto wtedy reagować, dodatkowo baza hotelowa dzisiaj przy autostradach jest ogromna i praktycznie bez problemu znajdziecie hotel na każdy termin
  • jeśli chodzi o postoje to generalnie zatrzymywaliśmy się, aby nakarmić malca i wyjść z psem na spacer (warto wybierać miejsca gdzie będzie odrobina zieleni)
  • we Francji generalnie nie warto ani jeść w popularnych fastfood’ach, ani tankować, ani się zatrzymywać – proponuje przelecieć najszybciej jak się da (ceny są tam kosmiczne, a jedzenie papierowe)
  • nie potrzebujesz super szybkiej fury z ogromnym silnikiem – wszędzie ograniczenia między 110, a 130, więc nie ma gdzie poszaleć no i mandaciki drogie
  • jakbyście jechali przez Włochy – my jechaliśmy z pitstopem tam na kilka dni – to uważajcie na noc / wczesny poranek bo kawy tam się nie napijecie bo wszystko pozamykane
  • wszędzie na trasie i w hotelach można płacić kartą

Finalnie po dojechaniu proponujemy szybkie zakupy i odpoczynek. Kilka dni bez wsiadania do auta dobrze zrobi 🙂